- To pierwsza
kościelna winda w mieście, a może i w Polsce – mówi proboszcz
wspólnoty ks. Mariusz Bąk. Niestety w wielu Polskich kościołach
niepełnosprawni muszą borykać się z ogromnymi trudnościami. Jak
rozwiązać ten problem? - odpowiedzi poszukajmy właśnie w
poznańskiej placówce. Przy kościele pw. Matki Boskiej
Częstochowskiej w Poznaniu od kilku miesięcy funkcjonuje specjalna
winda, którą wierni mogą dostać się do środka.
Gdy zostałem
wysłany na misję do tej parafii to pierwszy problem jaki zauważyłem
to bardzo wysokie schody. Widziałem jak męczyły się na nich matki
z wózkami oraz starsze panie chodzące o kulach. Do tego jest w
naszej parafii kilka osób niepełnosprawnych, więc trzeba było ten
problem rozwiązać. - opowiada ks. Mariusz Bąk. proboszcz parafii i
pomysłodawca zbudowania windy.
W początkowych stanie budowy planowano skonstruowanie podjazdu, ale ten pomysł okazał się nie trafiony ze względu na to, że podjazd wyszedłby za stromy co zwłaszcza w ziemie znacznie utrudniłoby funkcjonowanie, a wręcz naraziłoby na niebezpieczeństwo, poprzez pośliźnięcia i poważniejsze upadki. Przy tym stanie rzeczy proboszcz zdecydował się na zainstalowanie windy dla nie pełnosprawnych ale i nie tylko bo mogą z niej korzystać matki z wózkami oraz zwykli parafianie. Winda, którą w grudniu otworzył i pobłogosławił abp Stanisław Gądecki, jest dużym udogodnieniem dla osób niepełnosprawnych.
W początkowych stanie budowy planowano skonstruowanie podjazdu, ale ten pomysł okazał się nie trafiony ze względu na to, że podjazd wyszedłby za stromy co zwłaszcza w ziemie znacznie utrudniłoby funkcjonowanie, a wręcz naraziłoby na niebezpieczeństwo, poprzez pośliźnięcia i poważniejsze upadki. Przy tym stanie rzeczy proboszcz zdecydował się na zainstalowanie windy dla nie pełnosprawnych ale i nie tylko bo mogą z niej korzystać matki z wózkami oraz zwykli parafianie. Winda, którą w grudniu otworzył i pobłogosławił abp Stanisław Gądecki, jest dużym udogodnieniem dla osób niepełnosprawnych.
Taka inwestycja
była koniecznością i to bardzo kosztowną, dlatego zebranie
funduszy na ten cel nie był łatwy. Koszt takiej inwestycji wynosi
kilkaset tysięcy zł. W związku z tym ksiądz zwracał się do
Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych z prośbą
o dofinansowanie, jednak odmówiono mu. Powodem był fakt, że
rozporządzanie Ministra Pracy i Polityki społecznej nie przewiduje
tego typu dofinansowania dla ośrodków sakralnych, dlatego też
wspólnota parafialna była zmuszona wziąć pożyczkę oraz kilku
zamożniejszych parafian złożyło daninę na ten cel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz